Coraz dalej
autor: Michał Mazurek
Wraz ze wzrostem naszych umiejętności w posługiwaniu się wędka muchową i sznurem, przychodzi czas na pogoń za dystansem. Chcemy rzucać jak najdalej, a każdy dodatkowy metr sprawia radość i przynosi satysfakcję. Trzeba się nauczyć „sztuczki”, która w fachowej terminologii nazywa się Shooting line, a polega na wysnuwaniu sznura podczas między wymachów lub po rzucie prezentującym muchę. Umiejętność z pozoru przydatna wyłącznie podczas zawodów rzutowych, niezbędna jest jednak bardzo często, np. gdy podchodząc do ryby możemy ją spłoszyć i musimy wykonać dłuższy rzut by tego nie zrobić.
„Strzelanie sznurem” (Shooting line) wykonujemy następująco:
- Wysnuwamy z kołowrotka większą ilość sznura niż ta, którą „normalnie” rzucamy.
- Palec wskazujący dłoni trzymającej wędkę przytrzymuje sznur tak, aby część wysnuta z kołowrotka zwisała swobodnie, a część wysnuta przez przelotki była „zablokowana”.
- Wykonujemy rzuty tak, jak robimy to podczas łowienia, a podczas ostatniego rzutu puszczamy sznur, który wisiał luźno. Utworzona i rozwijająca się w powietrzu pętla, „zabiera” nadmiar sznura zwiększając zasięg naszego rzutu.
Brzmi prosto, jednak jest jedno ALE. Dla prawidłowego wykonania tej techniki, najistotniejsze (może nawet krytyczne) jest wyczucie czasu, kiedy musimy uwolnić przytrzymywany palcem wskazującym sznur. Jeśli uwolnimy go zbyt wcześnie, nadmiar nie zostanie „zabrany” i rzut nie będzie dłuższy, a wręcz może nawet całkiem się nie udać. Uwolnienie sznura musi nastąpić w ostatniej fazie rzutu, czyli po zatrzymaniu wędki, kiedy rozładowuje się ona nadając sznurowi kierunek i prędkość. Zbyt wczesne uwolnienie sznura, spowoduje przedwczesne rozładowanie wędki, która nie pośle sznura w pożądanym przez nas kierunku. Należy zatem zapamiętać, a ćwicząc można to sobie nawet powtarzać na głos :”stop i strzał”.
Gdy już nauczymy się „strzelać” podczas ostatniego rzutu, możemy technikę zaadoptować do zwiększania ilości sznura używanego w między wymachach. W tym celu nadmiar sznura wysnuty z kołowrotka, trzymać będziemy ręką „wolną”, a nie tą, która trzyma wędkę. Teraz wykonując rzuty w przód i w tył, uwalniamy za każdym razem niewielką ilość sznura, którego długość sumuje się z tym utrzymywanym w powietrzu. Tutaj również pamiętamy: „stop i strzał”. Dzięki temu, stopniowo zwiększamy masę sznura, którym rzucamy, a tym samym mocniej ładujemy wędkę, która dzięki większej energii posyła sznur na większą odległość.